List do rodziców z 2 V 1942

Kochani Rodzice! „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!”

2020-02-03

Za pozdrowienia i ostatni list, który otrzymałem 16. kwietnia, dziękuję Wam bardzo. Ja jestem dzięki Bogu zdrowy. Najpierw chcę Tobie moja kochana Mamo na Twoje urodziny w dniu 13 maja złożyć życzenia. Niech kochany Bóg, obdarzy Cię Swoim błogosławieństwem, niech Cię pocieszy i Twoje życzenia oby się spełniły.

Ja w sobotę rozmawiałem z panem adwokatem. Ja mam jeszcze mu dużo do powiedzenia o czym zapomniałem. Chcę mu napisać, ale nie mam jego adresu. Chciałbym prosić o jego adres. Mój brewiarz się kończy, od 1 czerwca potrzebna mi następna część. Czy jest możliwe przysłać mi letni płaszcz (deszczowiec) byłbym bardzo wdzięczny, gdyż za niedługo będę musiał iść na przesłuchania, a nie mogę się pokazać na ulicy w tym co mam. Marysia ma już 16 lat, ona musi już być panienka. Jak jej idzie lekcja na fortepianie?

A jak jej idzie w szkole? Jak Piotrowi? Czy ojciec jest zdrowy? Wielkanoc już przeszła. Na wielkanocnym stole mieliście chyba kiełbasę i szynkę, ja mocno pasa przyciągałem. Tak to było i można było znieść, jeśli nie było trzeba jeść. Dobrze, że ja w czas próbowałem pościć i dobrze, gdyż teraz bym się nie mógł przyzwyczaić, nie mógłbym tego znieść. Nie mogę sobie wyobrazić być sytym, już od dłuższego czasu, czy ja jeszcze będę kiedy syty? Staram się nie myśleć o jedzeniu i nie powinienem.

Kochani Rodzice i Rodzeństwo proszę was nadal w modlitwach o mnie pamiętać. To jest pocieszenie dla mnie, gdyż kochany Bóg wysłucha Waszych modlitw. Ach, jak mało jest potrzebne człowiekowi by być szczęśliwym! Ale tego uczy się dopiero przez boleść i przeznaczenie. Jeden francuski pisarz Musset – powiedział- „.. człowiek jest uczniem, a ból jest Jego Mistrzem ..” i to jest prawdą. Nasz kochany Zbawiciel wpierw jest człowiekiem, który dużo wycierpiał przez to chce byśmy tę drogę boleści sami torowali, na tej drodze można widzieć, że wierzy się wiernie w Boga. My poznajemy jak mały i słaby jest człowiek, jak wielki nasz Zbawiciel - Bóg. Z tego doświadczenia, że ta miłość do Boga, na której tak nam na Nim zależy, tak że jednym życzeniem jest w Jego służbie pozostać, Jemu dać ocenić i Jemu całkiem się poświęcić.

W Rudzie w kościele ostatnią niedzielę był odpust. Ja też byłem myślami i duchem z Nimi. Ja też całą oktawę obchodziłem. Ja bardzo często myślami jestem w kościele w Rudzie, myślę o moim pokoju i patrzę na moje biurko, przy którym dużo godzin spędziłem.

Kochani Rodzice przesyłam Wam serdeczne pozdrowienia. Proszę też moje pozdrowienia przekazać dziadkowi, wszystkim znajomym, księdzu Gaszowi, Pani Gospodyni, Księdzu Proboszczowi i wszystkim innym znajomym. Proszę jeszcze raz o modlitwy.

Wasz kochający Was syn
Jan

Listy