Beatyfikacja ks. Machy. A co przed nią?
Poznaliśmy długo wyczekiwaną datę beatyfikacji ks. Jana Machy. Sląski kapłan zostanie wyniesiony na ołtarze 20 listopada 2021. Co zrobić, aby dobrze wykorzystać czas oczekiwania na tę uroczystość?
2021-07-05
Pandemia koronawirusa zatrzymała nas w biegu – wiele wydarzeń i uroczystości nie mogło odbyć się ze względu na obostrzenia sanitarne. Kiedy wiosną kardynał Nycz informował, że zaplanowana na 7 czerwca beatyfikacja prymasa Wyszyńskiego zostaje przełożona, wszyscy mieli nadzieję, że pandemia skończy się z nastaniem lata i jesień przeżyjemy już normalnie. Zaplanowana na 17 października 2020 roku beatyfikacja ks. Jana długo wydawała się realna. Niestety, stało się inaczej – wzrost zachorowań spowodował, że arcybiskup Wiktor Skworc w łączności z kard. Angelo Becciu, Prefektem Kongregacji ds. Świętych podjął decyzję o przesunięciu terminu beatyfikacji na 2021 rok. Już wtedy arcybiskup zauważył, że przesunięcie daty jest też szansą na lepsze przygotowanie do tej ważnej uroczystości - Czas, który nas dzieli od beatyfikacji będziemy chcieli wykorzystać, aby jeszcze lepiej poznać Sługę Bożego ks. Jana Machę. Będziemy chcieli się z nim prawdziwie zaprzyjaźnić i przyjąć treści, które były tak bardzo istotne w jego życiu – napisał metropolita katowicki.
Dziś wiemy już, że beatyfikacja ks. Jana Machy odbędzie się 20 listopada 2021 roku, a legatem papieskim na uroczystości będzie prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, kard. Marcello Semeraro. Przed nami prawie 5 miesięcy oczekiwania na uroczystość, która będzie świętem całej metropolii. Co możemy zrobić, żeby dobrze wykorzystać ten czas, który pozostał do beatyfikacji?
- Poznać
Kim był ks. Jan? I dlaczego właśnie ten 28-latek ma zostać ogłoszony błogosławionym? Co takiego wydarzyło w jego życiu, że zostanie wyniesiony na ołtarze? Na pierwszy rzut oka odpowiedź nasuwa się sama: był męczennikiem, zginął podczas II wojny światowej. Ale przecież Hanik – jak nazywali go bliscy – nie był jedynym kapłanem, zamordowanym w latach wojennych. Dlaczego więc właśnie on ma stać się dla nas wzorem? Na te pytania nie da się odpowiedzieć, nie poznając życiorysu młodego kapłana. Okazji jest ku temu wiele – można sięgnąć do serwisu www.janmacha.gosc.pl albo zajrzeć do wydanej przez Księgarnię Świętego Jacka książki „Zawsze myśl o Niebie. Historia Hanika – ks. Jana Machy (1914-1942)”. Można zobaczyć znakomity film Dagmary Drzazgi „Bez jednego drzewa las lasem zostanie” lub nowy dokument „Hanik”, przedstawiający oprócz życiorysu Sługi Bożego także historię jego procesu beatyfikacyjnego. Ciekawych, przystępnie opracowanych źródeł jest wiele – warto z nich skorzystać.
- Zbudować relację
Ks. Jan jest świetnym orędownikiem – wie o tym każdy, kto prosił go o wstawiennictwo w ważnych dla siebie sprawach. Beatyfikacja oznacza zgodę na kult publiczny, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby już teraz modlić się za jego wstawiennictwem prywatnie czy w rodzinach i zaprzyjaźniać się z przyszłym błogosławionym. Można do tego wykorzystać tekst oficjalnej modlitwy:
Wszechmogący Boże,
Ty w szczególny sposób zjednoczyłeś z ofiarą Twojego Syna Jezusa Chrystusa kapłana Jana, który
z natchnienia Ducha Świętego pełnił dzieła miłosierdzia
i oddał życie za swoich bliźnich, udziel mi za jego wstawiennictwem łaski,
o którą pokornie Cię proszę…, Który żyjesz i królujesz w Trójcy Świętej jedyny, Bóg
przez wszystkie wieki wieków.
Amen.
- Naśladować
Ks. Jan Macha był człowiekiem czynu – służył Chrystusowi, którego dostrzegał w drugim człowieku. Jeszcze w dzieciństwie wspierał ubogich, w czasie studiów seminaryjnych angażował się w pomoc mniej zamożnym studentom. Jego kapłaństwo splotło się z wybuchem II wojny światowej – kiedy tylko zobaczył, jak wielką biedę przyniosła ze sobą wojna, natychmiast ruszył ze wsparciem. Pomagał wszystkim, nie patrząc na narodowość i wyznanie. Widział w człowieku człowieka, a nie przyjaciela lub wroga.
Kościół daje nam świętych i błogosławionych jako przykłady do naśladowania. Być może dobrym sposobem na przygotowanie się do beatyfikacji ks. Jana będzie podjęcie jakiegoś działania, które będzie miało na celu pomoc innym? Pomysłów jest wiele – można zaangażować się w wolontariat, rozmaite akcje charytatywne, albo przeznaczyć jakąś ofiarę na rzecz potrzebujących. Najważniejsze, to zauważyć w człowieku, który ma mniej niż my, cierpiącego Chrystusa.
5 miesięcy, które pozostały do beatyfikacji, to czas, którego nie wolno nam zmarnować. Poznając ks. Jana, budując z nim relację poprzez modlitwę i naśladując go w codzienności przygotujemy się do uroczystości, a dzięki temu odniesiemy duchową korzyść.
Agnieszka Huf