Chorzów i Ruda czekają na “swojego” błogosławionego

Ks. Jan Macha urodził się i wychował na terenie parafii św. Marii Magdaleny w Chorzowie Starym. W krótkim, kapłańskim życiu posługiwał tylko w jednej parafii - św. Józefa w Rudzie. I to te dwie parafie najintensywniej przygotowują się do zbliżającej się uroczystości.

Wystawa i lekcje z IPN

- Temat ks. Machy pojawia się czasami na kolędzie, ciągle jeszcze żyją mieszkańcy, którzy go pamiętają - mówi ks. Krzysztof Skiba, proboszcz parafii św. Marii Magdaleny w Chorzowie Starym. - Żyje tu także jego rodzina, która dba, aby pamięć ich wujka nie zginęła.
W chorzowskiej parafii modlitwa o beatyfikację ks. Jana i jej obfite owoce trwa od dawna. We wrześniu odbyły się dwa przedstawienia sztuki “Hanik 1257”, przygotowanej przez teatr Cordis, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem parafian. Teraz, bezpośrednio przed uroczystością, proboszcz stawia na edukację. - Na początku listopada do parafii trafi wystawa o życiu ks. Machy, przygotowana przez Panteon Górnośląski. Natomiast w szkołach, działających na terenie parafii, pojawią się edukatorzy z IPN. Poprowadzą lekcje, w których przedstawią szerszy kontekst historyczny działalności ks. Jana - dla dzisiejszych dzieci kwestie związane z II wojną światową są często zupełnie nieznane. A wiedza, jak wyglądała sytuacja mieszkańców Śląska, czym było spowodowane ich wojenne ubóstwo, jest niezbędna, żeby zrozumieć motywy działania Hanika na rzecz potrzebujących. Postaramy się dotrzeć do dzieci i młodzieży z tą wiedzą - mówi ks. Skiba.
Ale przekazywanie wiedzy o ks. Janie i czasach, w których przyszło mu żyć i zginąć, nie będzie skierowane tylko do najmłodszych chorzowian. Ci trochę starsi będą mogli wziąć udział w debacie, której panelistami będą ks. dr hab. Damian Bednarski, postulator procesu ks. Machy i dr Grzegorz Bębnik z IPN.

Pomagają i modlą się

- O ks. Masze zrobiło się głośno po premierze filmu “Bez jednego drzewa las lasem zostanie”. Okazało się, że wielu najstarszych mieszkańców parafii nadal go pamięta, żyli jeszcze między innymi ministranci, którzy byli świadkiem jego aresztowania - mówi ks. Adam Brzyszkowski, proboszcz parafii św. Józefa w Rudzie Śląskiej. - Po filmie zaczęliśmy opowiadać o nim w parafii, podczas zbiórek ministranckich. Ten temat zaczął u nas żyć - wspomina proboszcz. Parafialny zespół Caritas przyjął imię przyszłego błogosławionego, a w parafii toczy się modlitwa o beatyfikację. Wskazówki, jak historia Hanika może inspirować do codziennego życia wiarą, pojawiają się także w głoszonych homiliach - w parafii gościł m.in. ks. Damian Bednarski.
Ruda, tak jak Chorzów, chce dotrzeć z przekazem o ks. Janie także do dzieci i młodzieży. W szkołach działających na terenie parafii odbędą się konkursy - najmłodsi będą mieli za zadanie wykonać pracę plastyczną, inspirowaną życiem Hanika, starsi będą mogli sprawdzić swoją wiedzę o męczenniku.

Nie tylko Hanik

Co ciekawe, z obiema “Hanikowymi” parafiami związani są inni błogosławieni, beatyfikowani w 1999 roku w gronie 108 męczenników II wojny światowej. Z Chorzowa Starego pochodzi o. Ludwik Mzyk, werbista urodzony w 1905 roku, zamordowany w 1940 roku w KL Posen. Natomiast w Rudzie Śląskiej - pierwszej i jedynej parafii posługi ks. Jana - wiele lat wcześniej  swoje pierwsze kroki w kapłaństwie stawiał ks. Józef Czempiel, który zginął w Dachau w 1942 roku. Obie parafie zdecydowały, że upamiętnią “swoich” męczenników razem - w kościele św. Marii Magdaleny powstanie kaplica starochorzowskich męczenników, a w szkole podstawowej, do której uczęszczali Janek i Ludwik, znajdzie się tablica pamiątkowa. W Rudzie planowane jest umieszczenie obrazu z podobiznami obydwu kapłanów. To wszystko jednak wydarzy się dopiero po beatyfikacji, która odbędzie się 20 listopada.

aktualności