W totalitarnej Trzeciej Rzeszy aparat terroru ściśle współpracował z administracją cywilną oraz partią nazistowską. Odegrał złowrogą rolę w procesie ks. Jana Machy.
Kleryk Joachim Gürtler był jednym z najbliższych współpracowników ks. Machy. Razem z księdzem zapłacił życiem za konspiracyjną działalność charytatywną. Jego grypsy z więzienia są świadectwem losów aresztowanych członków grupy ks. Machy.
Wyrok śmierci na ks. Jana Machę oraz jego najbliższych współpracowników: kleryka Joachima Gürtlera oraz Leona Rydrycha wydany 17 lipca 1942 r. przez Drugą Izbę Karną Senatu Wyższego Sądu Krajowego w Katowicach jest świadectwem wyjątkowej wagi. Dowodzi zarówno heroizmu oskarżonych, jak i tego, że działali wyłącznie z dwóch pobudek: chrześcijańskiej miłości bliźniego oraz umiłowania ojczyzny.
Skazanie 17 lipca 1942 r. ks. Jana Machę oraz dwóch jego współpracowników Joachima Gürtlera oraz Leona Rydrycha na karę śmierci było działaniem bezprawnym nawet w świetle niemieckiego prawa ocenia prof. Ryszard Kaczmarek z Uniwersytetu Śląskiego. Przedstawiamy historyczno-prawną analizę protokołu z procesu ks. Jana Machy przed niemieckim Wyższym Sądem Krajowym w Katowicach, 17 lipca 1942 roku.
Podczas konfrontacji z watykańskimi ekspertami, historykami i teologami postulator musiał szczegółowo wyjaśnić, jak należy rozumieć motywy aresztowania ks. Machy i wydania na niego wyroku śmierci. Palącą kwestią stało się zmierzenie z pytaniem, dlaczego w uzasadnieniu tego wyroku pojawiło się sformułowanie „Hochverrat” (zdrada stanu).